Siedlisko Morena na Mazurach Garbatych

Kiedy przyjechałam tutaj po raz pierwszy zakochałam się. Krystalicznie czyste jeziora, pagórkowate tereny, zwierzęta podchodzące do domów i ta cudowna cisza, którą przerywa wyłącznie śpiew ptaków. Pomyślałam, że muszę tu wrócić. I wracam, nie tylko latem, czy wiosną, ale nawet zimą, bo to moje sekretne miejsce na ziemi.    Mazury Garbate – moje miejsce na ziemi […]

Kiedy przyjechałam tutaj po raz pierwszy zakochałam się. Krystalicznie czyste jeziora, pagórkowate tereny, zwierzęta podchodzące do domów i ta cudowna cisza, którą przerywa wyłącznie śpiew ptaków. Pomyślałam, że muszę tu wrócić. I wracam, nie tylko latem, czy wiosną, ale nawet zimą, bo to moje sekretne miejsce na ziemi. 

 

Mazury Garbate – moje miejsce na ziemi

Historię Siedliska Morena jaką chciałabym Wam dzisiaj przedstawić powinnam właściwie rozpocząć od powstania Dworu Mazurskiego Morena, który został stworzony przez fotografkę Zofię Nasierowską i reżysera Janusza Majewskiego. Pensjonat stał się miejscem kultowym dla wielu artystów, którzy zjeżdżali ze wszystkich stron świata. Każde wakacje spędzał tutaj również ich syn – Paweł Majewski wraz ze swoim przyjacielem Markiem Jankowskim. Mijały lata, postanowili w końcu wybudować własny pensjonat z widokiem na jezioro Łaśmiady i Ułówki, trochę na wzór dworu Zofii i Janusza.  Z czasem pojawił się trzeci wspólnik, a ich projekt nabrał jeszcze większego rozmachu. Udało im się zrealizować znacznie więcej aniżeli tylko pensjonat.

Siedlisko Morena w Starych Juchach

Dzisiaj Siedlisko Morena liczy 58 klimatycznych pokoi, rozsianych po kilku budynkach. Prawdopodobnie nie powstanie ich więcej, bo właścicielom zależy na zachowaniu intymności miejsca. Na gości czeka klimatyczne SPA oferujące zabiegi odprężające i pielęgnacyjne na twarz i ciało, a także masaże relaksacyjne i terapeutyczne. – Nasi goście mogą korzystać z krytego basenu, strefy saun, sali cardio ze sprzętem do ćwiczeń, a latem z odkrytego basenu z podgrzewaną wodą oraz z zewnętrznej balii z hydromasażem – mówi Urszula Orpik, która zarządza operacyjnie Siedliskiem Morena od samego początku. – Jesteśmy właściwie samowystarczalni, mamy stację uzdatniania wody, solary, pompę ciepła, własne ujęcie wody, a nawet agregaty prądotwórcze – dodaje Urszula Orpik. Wiele z tych projektów zrealizowali dzięki środkom unijnym i zanim udało im się to wszystko zrobić, przeżyli kilka poważnych awarii. Pewnego dnia nie mieli bieżącej wody dla gości, Pani Dyrektor uruchomiła wszystkie swoje kontakty w Ełku, aby ściągnąć wóz strażacki, napełnić zbiornik wodą i zapewnić gościom bieżącą wodę. Wcale nie zdziwiłam się kiedy powiedziała, że sama stała na drabinie i trzymała wąż strażacki aby napełnić zbiornik, a strażakom umożliwiła w tym czasie oglądanie meczu. Tylko tak udało jej się namówić ich aby przyjechali jak najszybciej na miejsce. Wygląda na charyzmatyczną i silną kobietę, czuć jej rękę absolutnie na każdym kroku, od wystroju wnętrz, po obsługę gości i zarządzanie zespołem.

Kuchnia na Mazurach Garbatych

A propos zespołu, byłam bardzo mile zaskoczona, przybyciem do mojego stolika, szefa kuchni Siedliska Morena, zapowiedział co będę kosztować i przygotował dla mnie dania spoza karty. Spróbowałam doskonałej zupy kurkowej. Niby proste danie, ale istnieje kilka ważnych składników, które sprawiają, że smakuje wybornie: esencjonalny wywar, świeże grzyby, tłusta śmietana, pietruszka. Moje serce zdobyła kaczka, przygotowana w punkt, różowa, rozpływająca się w ustach i dodatki, dzięki którym każdy kęs smakował nieco inaczej. Każdemu daniu towarzyszyła inna nalewka, przepięknie komponująca się z daniem. I co najważniejsze przygotowana z owoców z sadu.

Kuchnia siedliska jest oparta na sezonowych i lokalnych produktach. W menu znajdziecie typowe dania dla kuchni polskiej, ale z nutką fusion. Szef kuchni łączy tradycyjne receptury z nowymi składnikami, nowoczesnymi sposobami przyrządzania i współczesnym sposobem prezentacji dania. Jeśli będziecie uważnie śledzić wydarzenia organizowane w Siedlisku Morena, możecie trafić na kolację przygotowaną przez szefa kuchni, Karola Okrasę, który bywa tutaj przynajmniej raz w roku.

Siedlisko Morena to miejsce dla ludzi, którzy cenią prywatność i poszukują spokoju od tętniącego życiem miasta. Myślę, że przyjeżdża tutaj bardzo wymagająca grupa osób, z zasobnym portfelem, która bardziej chce ukryć się przed światem aniżeli pokazać. Mimo, że możecie w siedlisku trafić na atrakcyjne oferty promocyjne związane z noclegiem, ceny w restauracji, SPA czy inne udogodnienia, nie będą objęte promocją. Jakość i odpowiedni poziom usług ma swoją cenę.

Galeria zdjęć

Bądź na bieżąco!

Subskrybuj Nasz Biuletyn

Kategorie wpisów

Wesprzyj nas

Podoba Ci się nasz projekt?
Pomóż nam rozwijać go jeszcze szybciej!